Przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia zaczynały się od postu. To czas umartwiania duszy i ciała. W całym roku dawniej pościliśmy około 150 dni. Ale wielodniowe odmawianie sobie posiłków, odbywało się tylko przed Bożym Narodzeniem. Zaczynało się już 4 niedziele wcześniej!
Post
Pierwsze jest umartwianie ciała i duszy. Tylko wtedy święta będą radosne. Dziś wielu z nas pości tylko w Wigilię. Dawniej przedświąteczny post od jakości i ilości pożywienia zaczynał się już dużo wcześniej. Trwał cały adwent. Konieczne było umartwianie ciała i ducha, po których przychodziła świąteczna radość. Na stole wigilijnym stawiano tylko bezmięsne potrawy.
Mięso pojawiało się dopiero następnego, radosnego dnia - dnia Narodzenia Pańskiego!
Mocniejsze trunki
Powstrzymywanie się od potrwa mięsnych jest jasne. Z powstrzymywaniem się od płynów, szczególnie tych mocniejszych bywa różnie. Czy pije się alkohol w wigilię? Teoretycznie nie powinno. Ale jeśli gospodarz nie chce, żeby zabrakło mu tego trunku w całym nadchodzącym roku, to w wigilijny poranek powinien pójść do karczmy, napić się wódeczki, a dzięki temu nie zabraknie mu jej przez cały rok.
Materiał powstał dzięki pomocy Małgorzaty Oleszkiewicz i Krystyny Reinfuss-Janusz z Muzeum Etnograficznego im. Seweryna Udzieli w Krakowie